Książka o małym chłopcu, który snuł marzenia o szybkich
samochodach, dalekich podróżach i poszukiwaniu przygód. Gdy dorósł, duża część
z tych marzeń spełniła się. Autobiografia udowadniająca niedowiarkom, że chcieć
to móc.
Przed sięgnięciem po książkę, postać jej głównego bohatera
nie była dla mnie w pełni anonimowa. Wiedziałem, że startował kilkukrotnie w
rajdzie Paryż-Dakar, jako pilot w klasie ciężarówek. Na tym jednak moja wiedza
się kończyła. Chłonąc kolejne strony lektury, dowiadywałem się coraz więcej. W
Dakarze Kazberuk startował aż ośmiokrotnie. Swój debiut zaliczył w 2002 roku w
Toyocie Land Cruiser u boku Martyny Wojciechowskiej. Kolejne starty zaliczał
głównie w Mercedesach Unimogach i Tatrach. Czterokrotnie w duecie z Robertem
Szustkowskim. Dwóch startów w najtrudniejszym rajdzie świata nie ukończył.
Zapisał się jednak w sposób szczególny w historii polskiego motorsportu. Jako
pierwsi i jedyni Polacy, wspólnie z Albertem Gryszczukiem dotarli na metę
Dakaru w 2007 r. samochodem zbudowanym w Polsce – Land Roverem TomCat Evo Dakar (który przypominał wyglądem
Defendera).
Życie Jarka Kazberuka to nie tylko starty w Dakarze. W
kolejnych rozdziałach opisywane są kolejne marzenia małego chłopca, który
bacznie obserwując świat chłonął otaczającą go rzeczywistość i dzięki swojej
dziecięcej wyobraźni rozmyślał o przygodach. Pogoń za spełnianiem kolejnych
marzeń motywowała go do coraz odważniejszych wyborów. Gdy w jego życiu pojawiło
się dżudo chciał zdobyć czarny pas. Udało się, więc postanowił skupić się na
wyprawach na drugi koniec świata. Okazja nadarzyła się w 1996 roku podczas
legendarnego rajdu przeprawowego Camel Trophy rozgrywanego na Borneo. Udział w
imprezie poprzedziła ekstremalnie trudna selekcja. Rajd rozpoczął długą karierę
w sporcie motorowym uwieńczoną startami w Dakarze oraz Transsyberii.
Zaangażowanie w sporty motorowe pozwoliło zostać kierowcą testowym Porsche,
spełniając kolejne z dziecięcych marzeń bohatera. Szukając ekstremalnych wrażeń
Jarek Kazberuk wziął udział w zakończonej sukcesem próbie pobicia rekordu w
przepłynięciu przez Atlantyk. Nieobce były mu również kajakarstwo górskie i
eksplorowanie jaskiń.
Duża część liczącej ponad 300 stron książki poświęcona jest
wyczynom za sterami samochodów i ciężarówek. Próżno jest jednak szukać
dokładnych czasów odcinków oraz miejsc w klasyfikacji. Autor stara się
przybliżyć rzeczy, których nie sposób dowiedzieć się z tabelek z wynikami. Opis
ciekawych zdarzeń i niecodziennych sytuacji do jakich dochodziło podczas rajdowych
zmagań pozwalają chociaż w niewielkim ułamku uchwycić atmosferę zawodów. Z
książki można dowiedzieć się co piją kierowcy Kamazów przed wyruszeniem na
odcinek specjalny Dakaru oraz, że do zrobienia drzwi rajdówki wystarczy
kontener na śmieci.
Tym co pomaga unaocznić przeżycia
głównego bohatera są –obok opisów– znakomite zdjęcia. Ilustracje zajmują sporą
część książki, a wśród nich można znaleźć rozkładówki autorstwa Jacka
Boneckiego. Ukazują one nie tylko Jarka Kazberuka w ekstremalnych sytuacjach,
ale również piękne krajobrazy z różnych zakątków świata.
Książkę polecam każdemu, nie tylko fanom motoryzacji. Życie
Jarka Kazberuka pokazuje, że warto marzyć, bo z czasem marzenia mogą się stać
celem możliwym do realizacji. Pasja, otwarty umysł i chwytanie wszystkich
nadarzających się okazji do zrobienia czegoś wyjątkowego powodują, że
człowiek przeżywa życie, tak jak
potrafił najlepiej.

Komentarze
Prześlij komentarz