Bugatti zawładnęło Genewą


Bugatti skradło całe show w czasie trwających właśnie największych targów motoryzacyjnych na świecie, które odbywają się w Genewie. Zaprezentowano tam model La Voiture Noire będący hołdem dla syna twórcy marki, Jeana Bugatti. Powstały w jednym egzemplarzu hipersamochód stał się najdroższym nowym samochodem, z ceną przekraczającą 70 mln zł.
Bugatti press photo
Powszechnie panuje zwyczaj, że najhuczniej obchodzi się setne urodziny bądź jubileusz. Tak było chociażby w przypadku modelu Centenario wyprodukowanego z okazji setnych urodzin twórcy marki, Ferrucio. Bugatti wyłamuje się jednak z tego schematu (jak również ze wszystkich pozostałych) i przygotowuje coś specjalnego na 110. urodziny. Tak było w 1991 r. w trakcie 110. rocznicy narodzin twórcy marki – Ettore Bugatti. Wskrzeszona po latach niebytu firma zaprezentowała model EB110, czyli najszybszy samochód świata, mogący pojechać 341 km/h. Zasilany 3,5-litrową V12 quad-turbo z 60-cioma zaworami i mocą 560 KM. Twórca marki nie mógł sobie wymarzyć lepszego prezentu.
Bugatti press photo
W tym roku marka świętuje podwójny jubileusz. W 1909 r. powstała zarówno firma, jaki i na świat przyszedł Jean Bugatti, najstarszy syn Ettore, mający zastąpić go u sterów rodzinnego przedsiębiorstwa. Zaprezentowany samochód musiał być więc wyjątkowy. Śmiało można powiedzieć, że się udało. Od spodu mamy to, co najlepsze, czyli Chirona – 8l, W16, 1500 KM i 1600 Nm. Karoseria to zupełnie inna bajka. Na pierwszy rzut oka każdy rozpozna w niej Bugatti z charakterystycznym grillem w kształcie podkowy i znanym z przedwojennych modeli motywem łuku. Znane rozwiązania w nowoczesnym wydaniu – dynamika formy, przy jednoczesnym braku dramatyzmu i przekombinowania  znanych z niektórych modeli Lamborghini.
Bugatti press photo
W komunikacie poświęconym powstaniu pojazdu można przeczytać, że tym modelem Bugatti po raz kolejny udowodniło, że wytwarza najmocniejsze, najbardziej luksusowe i najbardziej ekskluzywne hipersamochody. Zapomniano jeszcze dodać, że również najdroższe. Nowy właściciel musiał zapłacił za La Voiture Noire bagatela 16,7 mln euro, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę ponad 70 mln. W ten sposób stworzono najdroższe nowe auto świata.
Pionierski duch, zamiłowanie do perfekcji i pragnienie nieustannego przedefiniowywania ograniczeń były kluczowymi cechami Bugatti od czasu, gdy marka powstała 110 lat temu. – Nasza historia to zarówno przywilej, jak i odpowiedzialność – odpowiedzialność za kontynuację dziedzictwa Bugatti w przyszłości – przyznał Stephan Winkelmann, szef Bugatti, podczas prezentacji modelu.
Bugatti press photo
Przedstawiony w Genewie samochód w znakomity sposób łączy nowoczesność z dziedzictwem. Można nazwać go współczesną reinterpretacją Type 57 SC Atlantic – samochodu wyprzedzającego swoje czasy i będącego jednym z symboli motoryzacji. Odwołań do legendy w przypadku La Voiture Noire jest wiele. Wśród zabiegów stylistycznych to biegnące przez środek auta przetłoczenie, sześć końcówek układu wydechowego oraz łuk za bocznymi szybami. Sama nazwa jest z jeden strony prosta, a z drugiej przywołuje przedwojenne lata. „La Voiture Noire” oznacza po prostu „Czarny Samochód”. Mianem tym określano prywatny egzemplarz Type 57 SC Atlantic, którym jeździł  Jean Bugatti. Fabrykę w Molsheim opuściły tylko cztery egzemplarze Type 57 w specyfikacji Atlantic, a każdy różnił się od siebie. Trzy dotrwały do dzisiaj, a jedynym zaginionym jest właśnie „Czarny Samochód”. Gdy latem 1939 r. Jean zginął w wypadku prowadząc inne Bugatti, jego Atlantic pozostał w firmie. Gdy w 1940 r. front zaczął zbliżać się do murów fabryki w Molsheim podjęto decyzję o przetransportowaniu cennego auta do Bordeaux. Jednak La Voiture Noire nigdy tam nie dotarł…
Bugatti press photo
Historia marki obfituje w ciekawe modele, niezwykłe postaci i wyjątkowe historie. Często stanowi tło do wypuszczania na rynek kolejnych edycji specjalnych czy egzemplarzy one-off. Każda marka samochodów odwołuje się do swojego dziedzictwa, na różne sposoby, ale w przypadku Bugatti osiągnięto w tej dziedzinie mistrzostwo. Warto przypomnieć chociażby serię Les Legendes opartą na Veyronie Grand Sport Vitesse, która oddała hołd sześciu wyjątkowym w historii firmy postaciom takim, jak m.in. kierowca wyścigowy Jean-Pierre Wimille, szef działu sportowego Meo Costantini czy rzeźbiarz Rembrandt Bugatti.
Bugatti press photo
Bugatti press photo
Bugatti press photo


Komentarze