Zakończyła się kolejna edycja Poznań Motor Show. Imprezy,
która z roku na rok rozrasta się i z powoli przekształca się w jedne z
większych w Europie targów samochodowych. Duża w tym zasługa kalendarza – wydarzenie
w stolicy Wielkopolski odbywa się kilka tygodni po Geneva Motor Show, więc
część konceptów zostaje przewieziona niemal wprost ze Szwajcarii do Polski.
Choć impreza organizowana na terenie Międzynarodowych Targów
Poznańskich zajmuje coraz większą liczbę pawilonów wystawowych, w tym roku
można było zaobserwować nieobecność kilku wielkich marek, jak Renault, Toyota,
Volvo czy PSA. Na targi motoryzacyjne przychodzi się jednak głównie, by
podziwiać modele niespotykane za często na drogach. Tych w Poznaniu nie
zabrakło. Aston Martin zaprezentował DBS-a i Vantage’a Lamborghini odświeżonego
Aventadora Spider, Rolls-Royce Cullinana, a Bentley – Continantala bez dachu.
Odwiedzających rozpieścił McLaren prezentując aż trzy modele – 570S, 600LT
Spider oraz przygotowany przez dywizję Special Operations, 720S Spider.
Tym, co zrobiło na mnie największe wrażenie była obecność
modeli 935 na stoisku Porsche. Pośród przykuwających wzrok 911, w wersji
cywilnej, wyścigowej oraz zabytkowej znalazły się unikaty, które trudno znaleźć
nawet w muzeum marki. Bazująca na 911 GT2 RS współczesna inkarnacja legendarnego
modelu z 1978 r. znalazła się na honorowym miejscu, dumnie prezentując się obok
oryginalnego 935. To jedyna możliowść by zobaczyć te modele obok siebie.
Tym, co w największym stopniu przyciąga na imprezę są
właśnie nowości i concpet cary, stanowią ona jednak tylko część ekspozycji.
Podczas kilku targowych dni odwiedzający Motor Show mogą doświadczyć całego
spektrum motoryzacyjnych przeżyć – warsztaty, prelekcje, pokazy stuntu, zawody
mechaników, możliwość zakupu gadżetów i obecność gwiazd, takich jak Gosia
Rdest, Adam Kornacki czy Adam Klimek.






































Rysa mu
OdpowiedzUsuń