Hybryda to połączenie dwóch rzeczy. We współczesnej
motoryzacji takim mianem najczęściej określa się pojazdy, w których zespolono
silnik spalinowy z elektrycznym. W artykule tym nie będzie jednak mowy o
nowoczesnych samochodach. Hybrydą nazwane zostanie scalenie nowatorskiej
inżynierii z ponadczasowym pięknem karoserii.
![]() |
| Bugatti press photo |
Automobile skonstruowane przed wybuchem II wojny
światowej większości ludzi kojarzą się z
ryczącymi, archaicznymi konstrukcjami, które nie gwarantowały ani komfortu
podróży, ani dobrych osiągów. Określenia takie pasują do większości popularnych
i wielkoseryjnych samochodów tego okresu. Co innego stanowiły natomiast marki
luksusowe, jak Rolls-Royce czy Hispano-Suiza, kryjące pod pięknie skrojonymi
karoseriami sprawdzone i trwałe rozwiązania techniczne. Były to auta
przeznaczone dla elit, na co wpływ miał nie tylko prestiż marki, ale także
niebotyczna cena.
Często jako najlepsze na świecie określa się pojazdy z
figurką Spirit of Ecstasy na masce. Przed wojną jednak musiały one uznać wyższości
dzieł Ettorego Bugattiego. Ten urodzony we Włoszech konstruktor połączył w
swoich samochodach inżynierię najwyższej próby z ponadczasowym i
nieprzemijającym pięknem.
Będąc najstarszym synem znakomitego rzeźbiarza i jubilera
Carlo Bugattiego, Ettore został posłany do szkoły sztuk pięknych, ale od
najmłodszych lat fascynował się samochodami. W 1898 roku na drogi wyjechał
pierwszy skonstruowany przez niego automobil. Posiadał on cztery koła oraz
cztery silniki, po dwa z każdej strony tylnej osi. Dzięki pomocy finansowej
ojca udało mu się skonstruować drugi prototyp, który pokazał na wystawie w
Mediolanie w 1901 roku. Było to przełomowe wydarzenie dla młodego konstruktora,
ponieważ jego pojazdem zainteresował się posiadający fabrykę samochodów Baron
De Dietrich.
Pod skrzydłami De Dietricha młody Włoch zaprojektował i
zbudował Type 3 oraz jego rozwojową wersję Type 4, które wychodziły pod marką
De Dietrich-Bugatti. W 1904 roku wraz z Emilem Mathisem stworzyli Type 5 oraz
jego późniejsze wersje 6 i 7. Po opuszczeniu firmy De Dietricha zaczęli
produkować auta pod marką Mathis-Hermes, na licencji Bugatti. Ich współpraca
trwała tylko do 1906 roku, po którym to Ettore rozpoczął pracę w niemieckiej
spółce Deutz. Będąc tam zatrudnionym skonstruował Type 8 i 9. W piwnicy swojego
domu zbudował natomiast Type 10. Cały czas zamierzał on produkować samochody
pod własnym nazwiskiem.
W 1909 roku w alzackim miasteczku Molsheim rozpoczęła swoją
działalność marka Automobiles E. Bugatti. Jej twórca nie wiedział jeszcze, że zapisze
się ona w historii motoryzacji jako produkująca najbardziej prestiżowe,
najdroższe, najdoskonalsze technicznie i jedne z najpiękniejszych samochodów w
historii.
Pierwszym modelem, który wszedł do produkcji był Type 13,
będący rozwinięciem Type 10. Specjalnie dla niego zaprojektowano jedną z
pierwszych na świecie głowic z czterema zaworami na cylinder. Ambicje
genialnego konstruktora sięgały jednak coraz dalej. Pierwszym z serii dużych
Bugatti było Type 18, które zapisało się w historii jako jedyny model firmy z
silnikiem połączonym z tylną osią za pomocą łańcucha.
Szybki rozwój Automobiles E. Bugatti zatrzymała I wojna
światowa. Ettore wobec działań wojennych w Alzacji musiał wyprowadzić się do
Paryża. Tam zajął się projektowaniem jednostek napędowych na potrzeby
lotnictwa, o ośmiu i szesnastu cylindrach. Wiedza zdobyta w tym okresie pomogła
w rozwoju jego własnego interesu po wojnie. Wówczas pojawiły się pierwsze
modele firmy z silnikami ośmiocylindrowymi
Prototypowe Type 29, zwane potocznie Cigare, było bardzo
nowatorska konstrukcją. Po raz pierwszy w historii marki zastosowano w nim
silnik o ośmiu cylindrach, gaźnik konstrukcji Ettore oraz, zaprojektowane
również przez niego, hydrauliczne hamulce bębnowe przedniej osi. Liczne usterki
spowodowały jednak, że w seryjnej wersji zastosowano gaźniki Zenith i hamulce
na linki.
To, co rozsławiło markę, czyli rzędowe ósemki, było udane
już od samego początku. Silnik ten umożliwił zbudowanie najbardziej
utytułowanego samochodu wyścigowego w historii motoryzacji, czyli Type 35. Auto
to okazało się zarówno niezawodne, szybkie, nowatorskie pod względem
inżynieryjnym, jak i… wyjątkowo piękne.
![]() |
| Bugatti press photo |
Jednostka napędowa tego modelu składała się z dwóch czterocylindrowych
bloków z żeliwa, z trójzaworową głowicą. Wał korbowy silnika był misterną
konstrukcją złożoną z ośmiu bądź dziewięciu części. Swoją ceną przewyższał
nawet wartość kompletnego podwozia Type 40. Ciekawą konstrukcję stanowiła także
miska olejowa, która dzięki trzynastu miedzianym rurkom przepuszczającym powietrze
pełniła jednocześnie rolę chłodnicy oleju. Type 35 to również pierwszy model
marki wyposażony w kompresor. Rozwiązanie to sprawiło, że Type 35 TC rozwijał
moc około 135 koni mechanicznych.
Odmiana ta powstała mimo początkowej niechęci Bugattiego, który cenił
silniki atmosferyczne, a stosowanie sprężarek uważał za oszustwo.
Wszystko to zwieńczone było piękną, ręcznie klepaną
karoserią. Całe nadwozie, wykonane z aluminium, składało się tylko z czterech
części. Przód auta zdobiła charakterystyczna dla marki atrapa chłodnicy w
kształcie podkowy. Całości dopełniały oryginalne koła z lekkich stopów,
chłodzące hamulce.
Type 35 był pierwszym samochodem klasy Grand Prix
produkowanym i sprzedawanym seryjnie. Wygrał on około 2000 wyścigów, zdobył
mistrzostwo świata w sezonie 1926, a w latach 1925-1929 królował w wyścigu
Targia Florio. Triumfy w nim mogli świecić tacy kierowcy, jak: Achille Varzi,
Louis Chiron, Rene Dreyfus czy Malcolm Campbell.
Modelem tym Ettore Bugatti dobitnie udowodnił wszystkim, że
jego firma robi najszybsze auta na świcie. Byli jednak tacy, którzy kręcili
nosem na same osiągi, chcąc jednocześnie luksusu. Bodźcem, decydującym ponoć o
stworzeniu najbardziej luksusowego samochodu w historii, była uwaga pewnej
Angielki zarzucającej Bugattiemu, że jego samochody może i są najszybsze, ale
to auta marki Rolls-Royce są najlepsze. Tak oto powstał majestatyczny model
Type 41 Royale.
![]() |
| Bugatti press photo |
Z chęci udowodnienia światu, że pojazdy z Molsheim są
najlepsze w każdym calu stworzono prawdziwe arcydzieło na kołach. Mierzący 6,4
metra samochód zasilał prawie trzynastolitrowy, rzędowy ośmiocylindrowy silnik,
generujący, niebotyczne jak na tamte czasy, 300 koni mechanicznych. O potędze
motoru może świadczyć również fakt, że napędzał on nawet lokomotywy. Trzybiegowe
przekładnia pozwalała na rozpędzenie się tego ponad trzytonowego auta do 200
km/h. Była to wartość zarezerwowana dotychczas tylko dla aut sportowych
najwyższej klasy.
![]() |
| Bugatti press photo |
Duży udział w tworzeniu Royale miał najstarszy syn Ettorego
– Jean – projektant karoserii. Każdy z
sześciu wyprodukowanych egzemplarzy posiadał
jednak inne nadwozie. Charakterystycznym symbolem tego modelu jest
figurka wieńcząca atrapę chłodnicy. Przedstawia ona rzeźbę słonia autorstwa
tragicznie zmarłego młodszego brata Ettore, Rembrandta.
Po tym projekcie coraz mocniej do głosu w firmie zaczął
dochodzić Jean, który odziedziczył po ojcu talent konstruktorski. Dziełem jego
życia, a zarazem ostatnim projektem przy którym brał udział, był Type 57. O tym
modelu nie można mówić jako o jednym samochodzie, ponieważ powstały jego liczne
wersje: Atalante, Stelvio czy Ventoux.
Auto to było typowym gran turismo, łączącym sportowe osiągi z luksusowym i
wygodnym wnętrzem. Jego najbardziej znana i ceniona odmiana to Type 57 SC
Atlantic, nazwany pierwszym supersamochodem.
![]() |
| Bugatti press photo |
Za typową dla marki atrapą chłodnicy krył się udoskonalony
silnik znany z innych wersji typu 57. W celu poprawy osiągów, do
ośmiocylindrowej jednostki z dwoma wałkami rozrządu w głowicy, dodano
turbodoładowanie. Dzięki temu jej moc wyniosła 200 koni mechanicznych, co
pozwoliło ważącemu tylko 950 kilogramów samochodowi rozpędzić się do zawrotnych
200 km/h. W tym czasie było to najszybsze auto dopuszczone do poruszania się po
publicznych drogach .
![]() |
| Bugatti press photo |
Type 57 stało się podstawą po zbudowania wyścigówki, która
dwukrotnie, w latach 1937 i 1939, wygrała wyścig w Le Mans. Wartość tych
zwycięstw uwypukla dodatkowo fakt, że auto wyglądało jak luksusowy krążownik i
daleko mu było do zwinności sportowego bolidu. Dzięki zapałowi Jeana, który
przejął kierownictwo w firmie w 1936 roku, udało się dokonać niemożliwego.
Opływowa karoseria z zakrytymi kołami pozwalała osiągać samochodowi duże
prędkości i stała się cechą charakterystyczną tego modelu. To właśnie swojemu
wyglądowi zawdzięcza on swoją nazwę, czyli Tank, co oznacza czołg.
Egzemplarz Type 57 C Tank, za którego kierownicą Jean-Pierre
Wimmile i Pierre Veyron wygrali wyścig Le Mans w 1939 roku, był ostatnim
samochodem, prowadzonym przez Jeana Bugatti’ego przed tragiczną śmiercią.
Podczas jazd testowych w sierpniu 1939 roku, pędząc około 200 km/h chciał
wyminąć rowerzystę, który zajechał mu drogę. Stracił panowanie nad autem i
uderzył w przydrożne drzewa ginąc na miejscu.
W taki sposób na kilka tygodni przed wybuchem II wojny
światowej Ettore musiał pochować swojego najstarszego syna i jedynego
człowieka, mogącego godnie zastąpić go za sterami firmy. Okazało się to
początkiem problemów, przed jakimi musiał on stanąć w ciągu najbliższych lat. W
czasie wojny fabryka w Molsheim została zniszczona, a rodzina Bugattich
straciła do niej prawa. Mimo to, wybitny konstruktor nie załamał się i planował
utworzyć nową wytwórnię na przedmieściach Paryża. Rozpoczął też prace na nowym
modelem, Type 73, który miał wyjechać na drogi oraz tory wyścigowe tuż po
wojnie. W 1944 roku spadł na konstruktora kolejny cios – zmarła jego żona Barbara. Osobista oraz
firmowa tragedia doprowadziły do kłopotów ze zdrowiem. Ostatnie miesiące życia
Ettore Bugatti spędził w swoim mieszkaniu w Paryżu. Zmarł w szpitalu w Neuilly,
21 siepnia 1947 roku. Dwa miesiące wcześniej jego rodzina odzyskała od państwa
prawa do fabryki w Molsheim.
Kariera konstruktorska tego wybitnego Włocha nie ograniczała
się tylko do szybkich i luksusowych aut. W swoim dorobku posiada on również
inne nietuzinkowe i oryginalne pojazdy. W 1930 roku brał udział w tworzeniu
samolotu wyścigowego. W ten sposób powstało Bugatti 100P, które jednak nie
wzbiło się nigdy w powietrze. Zaprojektował on także szybką kolej, będącą w
stanie osiągnąć w 1932 roku prędkość ponad 170 km/h. Skonstruował też dwa auta
elektryczne. Jedno z nich, Type 52, było przeznaczone dla dzieci i wyglądało
jak miniaturowe Type 35. Drugie zbudował dla własnych potrzeb, by sprawniej
poruszać się po terenie własnej fabryki. Type 56 było małym dwuosobowym
samochodem typu voiturettes, potrafiącym rozpędzić się do 28 km/h.
Po śmierci ojca młodszy brat Jeana, Roland, próbował ratować
rodzinne przedsiębiorstwo, jednak jego starania skończyły się przejęciem firmy
przez koncern Hispano-Suiza w 1963 roku. Marka upadła i podniosła się z kolan
dopiero dzięki wysiłkom Romana Artioliego. To właśnie jego praca doprowadziła
do tego, że świat ponownie mógł się zachwycić nowym modelem producenta z
Alzacji – EB110. Już sama nazwa nowego auta stała się hołdem dla twórcy marki.
Litery EB to inicjały Ettore Bugatti’ego, a liczba 110 odnosi się do rocznicy
jego narodzin. Model wszedł do produkcji w 1991 roku, 110 lat po narodzinach
Ettorego. Pierwszy model odrodzonej firmy od razu stał się najszybszym
samochodem produkowanym seryjnie, czym kontynuował tradycje swoich
przedwojennych przodków. Sielanka nie trwała jednak długo i firma po kilku
latach znów upadła.
![]() |
| Bugatti press photo |
Artykuł pierwotnie ukazał się na blogu autoholic.autokult.pl








Komentarze
Prześlij komentarz