W historii koncernu Ford złotymi zgłoskami zapisało się
dwóch Henrych Fordów. Legendarny założyciel marki oraz jego wnuk, stojący za
sukcesami koncernu w latach 60. Mało kto pamięta o postaci Edsela Forda, który
miał również duże zasługi dla rodzinnej firmy i doczekał się nawet własnej
marki nazwanej od swojego imienia.
![]() |
| Ford press photo |
Postać Henry’ego Forda znają niemal wszyscy. Jedna z ikon
motoryzacji, twórca Modelu T, który zmotoryzował świat i osoba wprowadzająca
rewolucyjny system taśmowej produkcji samochodów. Jego wnuk również ma
olbrzymie zasługi dla rozwoju marki, a dwoma najbardziej spektakularnymi są
wprowadzenie do sprzedaży Mustanga oraz zdominowanie rywalizacji w wyścigu
LeMans w drugiej połowie lat 60., za sprawą modelu GT40. Nie można jednak
zapomnieć o tak ważnej dla firmy postaci, jaką był Edsel Ford, będący prezesem koncernu
w latach 1919-1943.
Niełatwo było mu żyć u boku i niejako w cieniu wielkiego
ojca. Mimo zajmowanej funkcji, żadna z kluczowych dla rodzinnego biznesu
decyzji, nie mogła zostać podjęta bez aprobaty nestora rodu. Nie oznaczało to
jednak, że Edsel nie mógł wyrazić własnego zdania, co więcej zdarzało mu się
przekonywać ojca do swoich pomysłów. Henry Ford miał bardzo trudny charakter i
nie był osobą lubiącą chodzić na ustępstwa. Jeśli spojrzymy na Forda T z
późnych lat produkcji zauważymy pomnik utylitaryzmu – sprawdzone przez lata
rozwiązania, czarny lakier i minimum ozdób. Edsel okazywał się większym estetą
niż swój ojciec. Wychodził z założenia, że klient kupuje samochód, nawet tak
popularny jak Ford, również oczami. Nie bał się proponować też wprowadzania
nowych rozwiązań technicznych.
Za prezydentury Edsela, w 1922 r. w skład koncernu włączono
markę Lincoln. Dzięki temu prezes mógł realizować swoje potrzeby estetyczne w
kwestii designu, z większym polotem niż mógł to czynić w przypadku aut
sygnowanych jego nazwiskiem. Na pierwsze wyniki nie trzeba było długo czekać.
Gdy gigant z Detroit przejmował luksusową markę była ona na skraju bankructwa.
Kilka szybkich decyzji i głęboka modernizacja Modelu L spowodowały, że w 1923
r. Lincoln sprzedał o 45% samochodów więcej niż rok wcześniej. Za czasów Edsela
na rynek wprowadzono również takie legendarne modele jak Zephyr czy produkowany
do dziś Continental
Kolejnym z aut nierozerwalnie związanych z synem Henry’ego
Forda jest Model A – samochód, na którym ciążyła ogromna odpowiedzialność,
ponieważ zastępował produkowany przez 19 lat i sprzedany w liczbie niemal 15
milionów egzemplarzy Model T. Henry Ford długo zwlekał z decyzją o rozpoczęciu
opracowywania następy Tin Lizzie, w końcu jednak zmieniające się realia rynkowe
i postęp w dziedzinie wyposażenia automobili sprawiły, że ruszyły prace nad kolejnym
projektem. Edsel wspólnie z József Galambem
odpowiadali za kwestie designu karoserii. Prezes firmy przekonał także swojego
ojca, że niezbędnymi dla sukcesu sprzedażowego rozwiązaniami są hamulce przy
czterech kołach, elektryczny rozrusznik czy klasyczna skrzynia biegów z trzema
przełożeniami, która zastąpiła stosowany dotychczas mechanizm planetarny z
Forda T. Nowy „okręt flagowy” okazał się sukcesem i między październikiem 1927
a marcem 1932 r. wyprodukowano do w liczbie niemal 4,9 mln sztuk.
![]() |
| Fot: Pixabay |
Gdy zakończono jego wytwarzanie i zastępowano Modelem B
nastąpił przełom, o którym śmiało można mówić, że zdefiniował późniejsze
postrzeganie aut z USA. W 1932 r. po raz pierwszy zastosowano silnik V8 pod
maską popularnego samochodu przeznaczonego dla „zwykłego zjadacza chleba”.
Flathead o pojemności 3,6 l początkowo miał moc 65 KM, ale dzięki ciągłym
zmianom już w 1934 r. dysponował potencjałem 85 KM (Właśnie w takim aucie
zginęli Bonnie i Clyde). Duża dostępność Modelu B z silnikiem V8, oferowanego
jako Model 18 spowodowała, że stał się on popularny w kulturze hot-rodowej. Z samochodem
tym związana jest także historia Special Speedstera z 1934 r. Na jego przykładzie
widać artystyczne podejście Edsela Forda do kwestii designu. Pomysł na
skonstruowanie tego jedynego w swoim rodzaju pojazdu pojawił się po powrocie
Edsela z podróży z Europy. Zafascynowały go tamtejsze samochody sportowe i
postanowił zbudować inspirowanego nimi Speedstera na bazie Modelu 18. Na
zmodyfikowanym podwoziu pojawiła się wykonana z aluminium karoseria pomalowana
w kolor Pearl Essence Gunmetal Dark. Pod maską początkowo zamontowano V8
Flathead o mocy 75 KM, by po kilku latach zmienić go na większą 100-konną
jednostkę.
Postać syna Henry’ego Forda zapisała się w historii również
jako fundator marki Mercury. Koncern Ford sprzedając popularne auta swojej
macierzystej marki i luksusowe Lincolny, potrzebował czegoś ze środkowej półki
cenowej. W 1938 r. powstał więc konkurent dla należących do GM Buicka i
Oldsmobile’a oraz dla Chryslera. Marka ta dała światu tak znane modele, jak
Cougar, Cyclone czy Marquis.
Edsel Ford zmarł w wieku zaledwie 49 na raka żołądka. Był to
rok 1943. Stery w firmie znów musiał przejąć wiekowy już Henry, ponieważ jego
wnuk Henry II nie miał jeszcze doświadczenia pozwalającego mu zająć tak ważne
dla rodzinnego biznesu stanowisko. Najstarszy syn Edsela został prezesem dopiero
we wrześniu 1945 r.
Historia Edsela nie kończy się jednak po jego śmierci,
ponieważ w pewien sposób wrócił on do żywych w 1957 r. Właśnie wtedy powołano
markę Edsel, która miała w zamyśle jej twórców sprzedawać auta, jakich pragną
Amerykanie. Na rynku pojawiły się auta o dość osobliwej – mówiąc delikatnie –
stylistyce, które nie zawładnęły sercami klientów. Ze względu na niską sprzedaż
produkcja trwała tylko do końca listopada 1959 r. Łącznie wyprodukowano niecałe
119 tys. egzemplarzy wszystkich modeli. Ford stracił na tym interesie kilkaset
milionów dolarów. Nie dziwi więc fakt, że Henry II od samego początku miał
obiekcje przed nazwaniem marki imieniem swego ojca.
![]() |
| Fot: Pixabay |



Komentarze
Prześlij komentarz