Limuzyna inna niż wszystkie

Aston Martin Lagonda zapisał się w historii z kilku powodów, ale żaden z nich nie przynosi mu specjalnej chluby. Wystarczy spojrzeć na jego linię karoserii i projekt wnętrza, by w głowie pojawiło się pytanie: Co autor miał na myśli?

Wikipedia commons

A początkowo nic nie wskazywało na to, że pierwszy 4-drzwiowy model Astona Martina będzie taki „kosmiczny”. Zaprezentowana w 1974 r. seria I Lagondy wyglądała jak Aston Martin V8 z dodatkową parą drzwi. Aż chciało by się rzec – sportowa klasyka w rodzinnym wydaniu. Wyprodukowano tylko 7 sztuk, po czym diametralnie zmieniono projekt, tworząc auto, które nie sposób pomylić z żadnym innym.

Długie na ponad 5,3 m, szerokie na 1,8 m i wysokie raptem na 1,3 m nadwozie zadziwia proporcjami. Brak obłości sprawia z kolei, że samochód wydaje się karykaturalnie nieproporcjonalny. Wrażenie potęgują lampy umieszczone po obu stronach wąskiej atrapy i dodatkowe podnoszone reflektory (pop-up). Pod płaską i długą maską zamontowano V8 o pojemności 5,3 l, zasilane początkowo gaźnikiem, a później wtryskiem paliwa. Jednostkę napędową konstrukcji polskiego inżyniera Tadeusza Marka połączono z 3-biegową automatyczną skrzynią od Chryslera. Ważące ponad 2 tony auto rozpędza się do setki w około 9 sekund i może gnać z prędkością dochodzącą do 230 km/h.

Wnętrze można określić mianem ówczesnego hi-techu połączonego z wystrojem pałacu Buckingham. Z jednej strony mamy bowiem zestaw wskaźników oparty początkowo na diodach LED (jesteśmy w 1976 r.), później na technologii CTR, a także dotykowe (!!!) przyciski, z drugiej zaś wkomponowano te wszystkie nowinki techniczne w deskę rozdzielczą obszytą skórą i obłożoną drewnem. Przypomnę, że jesteśmy w Anglii w latach 70. i 80., a auto składane było ręcznie, więc sami sobie dopowiedzcie, jak bardzo awaryjna okazuje się ta konstrukcja.

Wikipedia commons

Dlaczego to auto znalazłoby się w garażu moich marzeń? Ze względu na skalę produkcji wynoszącą raptem 650 sztuk, spotkanie drugiego egzemplarza na ulicy graniczy z cudem, a mimo ponad 40 lat od momentu powstania, auto wzbudza większe poruszenie na drogach niż niejeden supersamochód.


Komentarze