W jeden z sierpniowych weekendów (20-22 sierpnia) ulice Wrocławia zaczęły przypominać te z Detroit. Wszędzie krążyły auta z potężnymi V8 pod maskami. Im bliżej stadionu miejskiego, tym stężenie amerykańskich samochodów było większe, a zapach benzyny bardziej wyrazisty.
Tegoroczna edycja American Cars Mania po raz pierwszy
zagościła na błonia wrocławskiego stadionu. Byłem na tej imprezie pierwszy raz
i po tym, co zobaczyłem, mogę zagwarantować, że nie po raz ostatni.
Zadowolony był każdy, kto lubi auta zza Wielkiej Wody.
Odwiedzający mieli okazję zapoznać się z konstrukcjami powstałymi na
przestrzeni ostatnich ponad stu lat. Były muscle cary, limuzyny, pickupy,
samochody wojskowe, radiowozy, vany.
Wiele aut przyciągnęło moją uwagę, ale wśród nich kilka było
wyjątkowych. Jednym z nich był Ford F-250 z lat 50. w pięknym
zielono-niebieskim kolorze. Pierwszy raz w życiu miałem okazję zobaczyć także
auto marki Cord. Jego linia cały czas okazuje się ponadczasowa. W strefie
muzealnej zaprezentowano z kolei przerobionego do wyścigów na ¼ mili Dodge'a
Chagera z 1970 r. Każdy fan serii „Szybcy i Wściekli” mógł skojarzyć go z
pierwszą częścią sagi i postacią Dominica Toretto. Miałem okazję przyjrzeć się
również bliżej Viperowi pierwszej generacji. Najwięcej czasu spędziłem przy
replice Forda GT40. Kształt jego karoserii mocno wyróżniał się na tle większych
limuzyn, suvów oraz muscle carów. Wyjątkowym projektem był Chevrolet Corvair
coupe w klimacie rat style.
Wszystkie z tych aut oraz wiele więcej możecie zobaczyć w galerii poniżej.



































Komentarze
Prześlij komentarz