Pickup ze stolicy

Od zawsze miałem zamiłowanie do starych pickupów. Przeważnie tych amerykańskich, jak Chevrolet Apache czy Ford F100 z lat 50. XX wieku. W roli mojego faworyta przyćmiewa je jednak rodzimy wyrób w postaci Warszawy z otwartym nadwoziem towarowym.

Fot. własne

Odkąd sięgam pamięcią, wiedziałem, jak wyglądała Warszawa. Rozróżniałem wariant M20 i sedana. Kojarzyłem, że miała dwa rodzaje silników – górno- i dolnozaworowy (choć jeszcze nie miałem pojęcia, co to oznacza). Przez długi okres żyłem w błogiej nieświadomości myśląc, że Warszawa miała tylko dwie wersje nadwoziowe. Ku mojemu zdziwieniu podczas seansu jednego z filmów nagrywanych w czasach PRL-u, mym oczom ukazała się sanitarka – czyli kombi. Pomyślałem wtedy, że już nic w tym temacie nie może mnie zdziwić. A jednak…

Pamiętam dokładnie, jak wyglądała pierwsza Warszawa pickup, którą widziałem na żywo. Była ciemnoniebieska, a jej właściciel mieszkał niedaleko domu mojej babci. Starszy mężczyzna po 70. za kierownicą wiekowego auta przemierzał ulice mojej rodzinnej miejscowości. Lakier i chromy lśniły w słońcu. Nad skrzynią ładunkową rozłożona była opończa. Egzemplarz wyglądał, jakby wyjechał wprost z folderu reklamowego. 

I pomyśleć, że auto, które wywarło na mnie aż takie wrażenie powstało przypadkiem…

Fot. własne

Inaczej być nie mogło, bo żyjemy w kraju mającym dużo wspólnego z prowizorką, gdzie antracytowy power tape i paczka trytytek są obecne w każdym domu. Podobnie sytuacja musiała wyglądać w latach 50. XX w. Wówczas przygotowywano się do wprowadzenia do produkcji Syreny. Chcąc przetestować tę konstrukcję zarządzono rajd doświadczalny. Wymagało to zaplecza technicznego, którym dysponowano w mocno ograniczonym stopniu. Trasę rajdu zabezpieczały Warszawy M-20, a wobec zapotrzebowania na pickupa, postanowiono jedną z nich przerobić. Trasa mająca sprawdzić Syrenę była także poligonem doświadczalnym dla Warszawy pickup. Konstrukcja tego typu była bardzo po myśli ówczesnych władz, więc nie minęło dużo czasu do momentu startu produkcji. 

Dlaczego to auto znalazłoby się w garażu moich marzeń? To według mnie najładniejsze polskie auto, które weszło do seryjnej produkcji. 

Komentarze