Najsłynniejszy uciekinier

Oglądałem film „Bullitt” dwa razy, ale kompletnie nie kojarzę zarysu jego fabuły. Jedyne co zapadło mi w pamięć to słynny pościg ulicami San Francisco, w którym zielony Ford Mustang gonił czarnego Dodge’a Chargera.

Stellantis press photo

Często określa się ten fragment filmu mianem najlepszej sceny pościgowej w historii kinematografii. Jest tu wszystko co być powinno – piękne ujęcia z charakterystycznymi ulicami San Francisco, postać charyzmatycznego detektywa Franka Bullitta odgrywana przez Steve’a McQueena, mnóstwo zwrotów akcji i dynamiki oraz ryk wolnossących V8. Głównymi bohaterami spektaklu są dwa auta, które bez odrobiny przesady można nazwać kultowymi. Zarówno Mustang, jak i Charger serwują kinomanom w przeciągu kilku minut widowisko lepsze niż niejeden sezon Formuły 1.

Stellantis press photo

Film i jego legenda utrwaliły obraz Dodge’a Chargera jako pojazdu czarnego charakteru i twardziela. Kojarzycie jakimi autami jeździli Kaskader Mike w „Grindhouse: Death Proof”, Dominic Toretto w serii „Szybcy i Wściekli” czy Bo Duke z serialu „The Dukes od Hazzard”? Druga generacja z lat 1968-70 dzięki swojej surowej aparycji i mocnym silnikom zdobyła uznanie w każdym zakątku świata. Widać to po cenach, jakie osiągają teraz te auta, niezależnie od stanu. Jeśli pod maską jest 426 Hemi lub 440 Magnum, to mówimy już o kategoriach Świętego Graala.

Auto było produkowane tylko 3 lata w tej formie, a każdy rocznik różni się stylistyką przedniej i tylnej części nadwozia. W roczniku ’68 mamy podwójne, okrągłe tylne reflektory, zmieniono je na prostokątne ’69, dodając wtedy również poprzeczkę na przedniej atrapie. W roczniku ’70 poprzeczka grilla zniknęła, a przód karoserii zdobi obwódka (często chromowana). Nie potrafię wam powiedzieć czemu, ale mi najbardziej podoba się rocznik ’69.

Stellantis press photo

Dlaczego to auto znalazłoby się w garażu moich marzeń? Jest duże, amerykańskie, ma potężne V8 i jeżdżą nim sami twardziele.  

Komentarze