Pickup bez paki

 Toyota Hilux, Mitsubishi L200, Ford Ranger, Nissan Navara czy Isuzu D-Max – pickupy te znamy z polskich ulic. Bardziej egzotyczne i rzadko widywane w naszej części świata są ich wersje osobowe pozbawione skrzyni ładunkowej.

Nissan press photo

SUV-y oparte na pickupach segmentu D nie są dużym fragmentem rynku. W skali całego globu sprzedało się ich w 2020 r. niecałe 260 tysięcy sztuk. Najpopularniejszym modelem była Toyota Fortuner (112 tys. egzemplarzy). Kolejne miejsca na podium zajęły Mitsubishi Pajero Sport (47 tys.) oraz Ford Everest (30. tys.). Na dalszych lokatach uplasowały się Nissan Terra (22 tys.) i Isuzu MU-X (21 tys.)*. Największymi miejscami zbytu pozostają południowo-wschodnia Azja, kraje arabskie, RPA, Australia i kraje Ameryki Południowej.

Ford press photo

Polscy kierowcy mogą kojarzyć konstrukcje tego typu z dość leciwymi już autami, jakimi są Mitsubishi Pajero Sport z przełomu wieków oraz Toyotę 4-Runner z przełomu lat 80. i 90. XX wieku. Pierwsze z nich bazowało na modelu L200, którego było lepiej wyposażoną i bardziej komfortową wersją. Przez chwilę w Polsce dostępna była w mocno ograniczonej liczbie także druga generacja Pajero Sport. Wszystkie egzemplarze sprzedały się wówczas na pniu, co pokazuje, że także tutaj jest potencjał w popycie na samochody tego typu aut.  4-Runner znany jest z kolei nie tylko fanom motoryzacji i off-roadu, ale także hip-hopu. Zbudowana na bazie Hiluxa terenówka zdobyła w Polsce rozgłos za sprawą Tedego i jego „niebieskiego Panzera” opisanego logo PLNY.

Toyota press photo

O ile na naszym kontynencie w kategorii pickupów dominują dwulitrowe ropniaki R4, o tyle w pozostałych częściach świata auta tej wielkości nadal mogą mieć wolnossące benzynowe V6. W Isuzu MU-X będącym osobową wersją D-Maxa oprócz znanego u nas 1.9 l ma się do wyboru także niezbyt wysilonego turbodiesla o pojemności 3.0 l i mocy 190 KM. O tym, ile znaczy pojemność w przypadku tak dużego auta, świadczy ruch Volkswagena, który w Amaroku początkowo montował R4 2.0 l by po liftingu wymienić gamę silnikową na 3.0 V6 TDI.

Isuzu press photo

Bardzo żałuję, że auta tej klasy nie są dostępne w Polsce lub jakimkolwiek innym europejskim kraju. Myślę, że znalazłoby się grono osób, których potrzeby spełniałaby taka terenówka na ramie. Mogłaby znaleźć zastosowania w służbach leśnych lub straży, firmach budowalnych, geodezyjnych. Fani turystyki offroadowej także byliby zadowoleni, nie musząc ograniczać się do raptem kilku nowych aut o konstrukcji ramowej dostępnych aktualnie na naszym rynku.

Arctic Trucks press photo

*via carindustryanalysis

Komentarze