Gdy miałem 17 lat, dużo myślałem na temat tego, jakie będzie moje pierwsze auto po zrobieniu prawa jazdy. Wygrało BMW E30, które kupiłem wiele lat później i do dziś mam w garażu. Wybór tego modelu nie był jednak prosty i długo zastanawiałem się, czy nie zdecydować się na Hondę CRX. 
Honda press photo
Druga generacja CRX-a, zwana Cyber, była produkowana na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, czyli w tym samym okresie co E30 w szerokiej lampie (czyli wersja poliftowa). Tym, co najbardziej wyróżnia na ulicy niewielką Hondę jest jej sylwetka. Klinowaty kształt z mocno pochyloną do przodu maską i ściętym tyłem nawet pod 35 latach pod premiery modelu mogą się podobać. Stylistyczne „smaczki” to także tylna szyba przedzielona niewielkim spojlerem oraz rozciągnięte na całej szerokości lampy tylne połączone plastikową blendą z nazwą modelu.
Zdecydowanie mniej polotu widać we wnętrzu. Tu nie liczą się miękkie materiały, bogate wyposażenie i luksusy. W kabinie mierzącego 3,8 metra długości i 1,27 m wysokości auta wygodnie będzie dwóm osobom, pod warunkiem, że lubią siedzieć nisko nad ziemią.
![]() |
| Honda press photo |
CRX powstał w duchu lekkości. Niezależnie od wersji waży w okolicach 900 kg. Nie dziwi więc zastosowanie niedużych silników, z których największy ma 1,6 l pojemności. Na naszym rynku najczęściej występuje wariant 1,6 l o mocy 124-131 KM. Prawdziwym unikatem okazuje się wersja z silnikiem VTEC o oznaczeniu B16A1 i mocy 150 KM. Zapewnia ona sprint do setki w około 7 sekund i prędkość maksymalną w okolicach 220 km/h
Sportowy charakter okazał się z czasem przekleństwem modelu. Jak każde auto o dynamicznej charakterystyce, wpada ono po kilkunastu latach w dołek cenowy i następuje szybka „selekcja naturalna”. Selekcja ta przejawiała się w kilku odsłonach:
1. więcej sprzętu niż talentu – auto mimo tego, że jest przednionapędowe, nie jest łatwe w prowadzeniu ze względu na krótki rozstaw osi i lekki tył miewający tendencje do nadsterowności w zakrętach;
2. lekkość – zapewnia znakomite osiągi, ale także marginalne bezpieczeństwo przy jakichkolwiek wypadkach;
3. wszędzie laminaty – w czasach, o których wszyscy chcemy zapomnieć, panowała moda na agresywnie wyprofilowane zderzaki, wielkie spojlery, rzeźbę z włókna szklanego i lampy typu Lexus look; do dziś egzemplarze po takich modyfikacjach występują na rynku;
4. ruda zdzira – problemy z korozją dotykają z wiekiem niemal każde auto, a CRX był bardzo słabo zabezpieczony przed nią;
5. kariera w motorsporcie – wiele egzemplarzy dożyło swoich dni na torach podczas KJS-ów i innych amatorskich zawodów;
6. mała skala produkcji – na drogi wyjechało niewiele ponad 170 tysięcy sztuk CRX Cyber, dla porównania BMW E30 sprzedało się w liczbie przekraczającej 2,3 miliona sztuk; aktualnie na Olx, Allegro i Otomoto wystawionych jest kilka sztuk Hondy, a jedyny sensowny egzemplarz wyceniono na niemal 40 tysięcy złotych.
![]() |
| Honda press photo |
Dlaczego to auto znalazłoby się w garażu moich marzeń? Trudno o drugie tak małe auto z tak dużym charakterem.


Komentarze
Prześlij komentarz