Terenowe supercary

 Porsche 911 i Lamborghini Huracan są pojazdami sportowymi najwyższej próby. Dotychczas ich moc mogła być wykorzystywana tylko na asfalcie. Teraz uległo to zmianie. Zaprezentowano bowiem warianty służące do jazdy po bezdrożach.

Porsche press photo

Trzeba mieć naprawdę dużo fantazji, by wybrać się autem wartym ponad milion złotych w teren. Pół biedy, jeśli jest to G-klasa czy Range Rover. Takie auta radzą sobie poza utwardzonymi drogami znakomicie – dzięki armii elektronicznych systemów, sprawnym napędom czy regulowanemu zawieszeniu. Na świecie są jednak ludzie, którym zabawa na bezdrożach w SUV-ach nie wystarcza. Właśnie dla nich pomyślano o offroadowych wariantach 911 i Huracana.

Dziwię się, że nikt nie miał tyle odwagi, żeby wpaść na ten pomysł wcześniej. Duża liczba sportowych pojazdów występuje już seryjnie z napędem na wszystkie koła. Recepta jest więc teoretycznie prosta – podnieść zawieszenie, dodać kilka osłon, lekko przemodelować zderzaki i gotowe. Takie rozwiązania stosuje się w tej chwili w każdym innym segmencie aut. Pomijano jednak rasowe coupe. Aż do teraz. Rok 2022 r. przyniósł bowiem zmianę. Dwie marki koncernu VAG udowodniły, że szaleństwo mają we krwi i nie boją się pobrudzić.

Najbardziej wszechstronny sportowiec świata

Określić można w ten sposób tylko jedno auto – Porsche 911. Legendarna konstrukcja budowana od niemal 60 lat z roku na rok udowadnia, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Wyścigi? Oczywiście. Rajdy? Żaden problem. Wygranie rajdu Paryż-Dakar? Hold my beer. Lista sukcesów jest bardzo długa.

Porsche press photo

Zaprezentowane ostatnio Porsche 911 Dakar nawiązuje do zwycięstwa odniesionego w najtrudniejszym rajdzie świata w 1984 r. (Wspominałem o tym w artykule: Porsche 959: najszybszy samochód i najlepsza terenówka). Dzięki specjalnemu pakietowi Rallye Design kosztującemu skromne 134 053 zł możemy poczuć się jak René Metge lub Jacky Ickx. Największym wyróżnikiem tej opcji jest dwubarwne biało-niebieskie malowanie ze złotymi i czerwonymi pasami. Każdy fan motorsportu rozpozna tu barwy papierosów Rothmans. Ze względu na polityczną poprawność nazwę koncernu tytoniowego zmieniono na napis Roughroads widniejący na drzwiach obok dużego numeru startowego. Ponadto na liście opcji znajduje się również pakiet Rallye Sport z klatką bezpieczeństwa, sześciopunktowymi pasami bezpieczeństwa oraz gaśnicą.

Długa lista zmian

Limitowana do 2500 egzemplarzy edycja wyróżnia się od zwykłej Carrery powiększonym o 50 mm prześwitem. Ustawienie high level umożliwia dodatkowe podniesienie o 30 mm. Co warto podkreślić, auto w najwyższym ustawieniu może rozpędzić się aż do 170 km/h. O odpowiednią trakcję w każdych warunkach dbają specjalnie opracowane opony Pirelli Scorpion All Terrain Plus (z uwagi na ich wytrzymałość prędkość maksymalna została ograniczona do 240 km/h). Zasilane trzylitrowym, sześciocylindrowym silnikiem biturbo o mocy 480 KM i maksymalnym momencie obrotowym 570 Nm auto rozpędza się do 100 km/h w 3,4 s. Moc przenoszona jest przez ośmiobiegową przekładnią PDK. Seryjny jest także system skrętnej tylnej osi.

Porsche press photo

Wśród terenowych dodatków znalazły się czerwone aluminiowe zaczepy holownicze z przodu i z tyłu oraz poszerzone nadkola. Ze stali nierdzewnej wykonano elementy ochronne na zderzakach oraz progach, a także wypełnienia bocznych wlotów powietrza. Na dachu Porsche 911 Dakar znajduje się natomiast gniazdko 12 V do zasilania reflektorów opcjonalnego bagażnika dachowego. 42-kilogramowa nośność sprawia, że pomieści on kanistry z paliwem i wodą, składane łopaty czy trapy. Dla fanów turystyki offroadowej dostępny jest również namiot dachowy. Projektu dopełniają tylny spojler oraz przednia pokrywa z wylotami powietrza wykonane z CFRP (tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym).

Porsche press photo

Kosztujące 1 189 000 zł Porsche 911 Dakar dzięki kubełkowym fotelom, usunięciu tylnej kanapy zastosowaniu lekkich szyb oraz lekkiego akumulatora waży 1605 kg (tylko 10 kg więcej niż 911 Carrera 4 GTS z PDK).

Testowany w każdych warunkach

Nim wprowadzono do produkcji 911 Dakar poddano je sprawdzianom w ekstremalnych warunkach w różnych zakątkach świata. Auto przejechało w terenie ponad 10 tysięcy kilometrów. Romain Dumas, kierowca fabryczny Porsche zabrał model na tor Château de Lastours na południu Francji. W miejscu tym zespoły startujące w rajdzie Dakar testują swoje pojazdy. Z kolei dwukrotny rajdowy mistrz świata, Walter Röhrl sprawdzał nowe 911 w warunkach polarnych, w pobliżu miejscowości Arjeplog w Szwecji. Dopełnieniem weryfikacji konstrukcji była wizyta na wydmach w Dubaju i Maroku.

Porsche press photo

Chcąc możliwie szeroko wykorzystać potencjał drzemiący w konstrukcji, kierowca ma do wyboru dwa dodatkowe tryby jazdy. Ustawienie rallye nadaje się na luźne, nierówne nawierzchnie – większość mocy przekazywana jest wówczas na tylną oś. W trybie offroad automatycznie aktywowane jest wysokie ustawienie prześwitu. Zaprojektowano go z myślą o możliwie najlepszej trakcji w trudnym terenie i na piasku. W obu wspomnianych trybach można skorzystać z funkcji Rallye Launch Control umożliwiającej skuteczne przyspieszenie na luźnych nawierzchniach przy 20-procentowym poślizgu kół.

Byk na wolności

Lamborghini jest mistrzem w tworzeniu kolejnych edycji specjalnych. Wkrótce przyjdzie nam pożegnać Huracana i jego pełne temperamentu wolnossące V10. Nim to jednak nastąpi, marka z Sant'Agata Bolognese serwuje nam następne warianty. Gdy pomyślimy, że nic lepszego nie można już wykrzesać z tej konstrukcji, nagle otrzymujemy informację, która zmusza nas do przyznania się do błędu. W gronie kolejnych drogowych i torowych wariantów najbardziej wyróżnia się Sterrato. Nazwa ta oznacza po włosku drogę nieutwardzoną lub drogę polną. Łatwo można się więc domyśleć, co będzie naturalnym środowiskiem tej wersji.

Lamborghini press photo

Bojowy charakter podkreślają dodatkowe lampy znajdujące się na zderzaku, relingi dachowe i wystający wlot powietrza. Prześwit względem standardowej wersji powiększono o 44 mm. Poszerzono także rozstaw kół. Przeprofilowanie zderzaków poprawiło kąt natarcia i zejścia. Podwozie chronią aluminiowe wzmocnienia. Chcąc odpowiednio wykorzystać potencjał pojazdu listę trybów jazdy wzbogacono o opcję rally, pomagającą zoptymalizować osiągi na luźnej nawierzchni. O trakcję na szutrach dbają również opony Bridgestone Dueler. Komputer pokładowy zyskał z kolei nową grafikę oraz takie funkcjonalności, jak cyfrowy inklinometr ze wskaźnikiem pochylenia i przechyłu, kompas, wskaźnik współrzędnych geograficznych i kąta skrętu.

Lamborghini press photo

To co pozostało bez zmian, to silnik. 5,2 l V10 o mocy 610 KM i momencie obrotowym 560 Nm połączony jest z 7-biegową dwusprzęgłową skrzynią biegów i elektronicznie sterowanym napędem na cztery koła z tylną blokadą mechanizmu różnicowego. Taki zestaw zapewnia pierwszą setkę w 3,4 s oraz prędkość maksymalną na poziomie 260 km/h. Do zabaw terenowych na pewno wystarczy.

Lamborghini press photo

Włosi zamierzają stworzyć tylko 1499 egzemplarzy szutrowego Huracana. Cena na razie nie jest znana, ale mogę się założyć, że popyt znacznie przerośnie podaż.

Komentarze