Wirujące coupe Mazdy

Mazda potrafi wzbudzać różne emocje. Jej zwolennicy podkreślają przede wszystkim zastosowanie silników Wankla, sportowy charakter modeli i nietuzinkowość przejawiającą się zarówno w projektach karoserii, jak i użytej technice. Przeciwnicy z kolei zarzucają podatność na korozję oraz małą trwałość jednostek napędowych (zarówno Wankla, jak i Diesla). Wszelkie spory milkną jednak, gdy na scenie pojawia się RX-7.

Mazda press photo

Legenda tego modelu była budowana latami. Wszystko zaczęło się w 1978 r. Wtedy na rynku pojawiła się pierwsza generacja sportowca z Hiroszimy. Filigranowa karoseria z długą maską, cofniętą ku tyłowi kabiną oraz otwieranymi reflektorami, od razu znalazła szerokie grono wielbicieli. Na sukces modelu składały się także – znakomite wyważenie konstrukcji z rozdziałem masy między przednią i tylną osią w proporcjach 50:50, niska waga auta, obecność silników Wankla, które początkowo nie porażały mocą, ale po zastosowaniu wtrysku paliwa i turbodoładowania potrafiły zapewnić dobre osiągi. To niszowe z natury coupe sprzedało się w liczbie ponad 470 tysięcy egzemplarzy, co tylko podkreśla wyjątkowość modelu.

Mazda press photo

Kolejna generacja, debiutująca w połowie lat 80., również wysoko zawiesiła poprzeczkę. Nie unikano porównań do Porsche 944, co stanowi nobilitację dla Mazdy. W nowym wcieleniu oznaczonym jako FC3 zastosowano wiele nowinek technicznych – przy tylnej osi znalazł się system pasywnego sterowania kątem ustawienia kół (DTSS), użyto zawieszenie AAS, czyli amortyzatorów o sile tłumienia dostosowującej się do warunków jazdy, a w wersji turbo pojawiła się turbosprężarka typu twin scroll. Gamę modelu poszerzono wprowadzając wersję cabrio. Wariant z miękkim dachem zasłynął tym, że miał głośniki montowane w zagłówkach przednich foteli. Takimi rozwiązaniami chwalą się producenci marek premium nawet dzisiaj, a Mazda miała to już 35 lat temu.

Mazda press photo

Bardzo rzadko zdarza się, by ta najmłodsza generacja była najbardziej pożądana. Taka sytuacja występuje w przypadku RX-7. Fani sportowej jazdy największym kultem otoczyli generację FD3. Wynika to po części z faktu, że ważące niecałe 1300 kg auto, mające silnik o mocy 280 KM, potrafi zapewnić znakomite osiągi. Projekt karoserii także zasługuje na pochwałę. Trudno znaleźć osobę, której FD3 się nie podoba. Linia nadwozia wygląda z każdej strony dobrze, a podnoszone reflektory tylko dodają jej uroku. W popularyzacji modelu swój udział miały także serial Initial D oraz seria filmów Szybcy i Wściekli – to właśnie Mazdą RX-7 trzeciej generacji jeździli Dominic Toretto w pierwszej części oraz Han w Tokio Drift.

Mazda press photo

Dlaczego to auto znalazłoby się w garażu moich marzeń? Uwielbiam design FD3 oraz niemal 300-konnego Wankla pod maską.

Komentarze