Gdzie się podziały Multiple?

Przerażenie miesza się ze smutkiem. Przeglądając ostatnio ogłoszenia sprzedaży aut, zauważyłem, że Fiat Multipla powoli odchodzi w zapomnienie. Coraz trudniej znaleźć jakikolwiek przedliftingowy egzemplarz, którego stan wskazywałby na to, że posłuży jeszcze kilka lat.

Fiat press photo

O moim zamiłowaniu do tego modelu wiedzą wszyscy. Wynika to w dużej mierze z faktu, że mój tata posiadał takie auto przez osiem lat i pokonał nim ponad 200 tysięcy kilometrów. Dużą część tego dystansu przesiedziałem na tylnym środkowym miejscu, mając przed sobą widok na złożony fotel pełniący funkcję podłokietnika oraz stolika, a także stylistycznie unikatową deskę rozdzielczą.

Fiat press photo

O urokliwym Fiacie pisałem już kilka lat temu w ramach przeglądu aut, które można kupić za 3 tysiące złotych (Trójka z trójkę). Wtedy sytuacja rynkowa była zgoła inna od tego, co jest teraz. Przeszukałem trzy najpopularniejsze portale ogłoszeniowe – Allegro, Otomoto i Olx. Łącznie na sprzedaż wystawione były (o zgrozo!) tylko 4 sztuki wariantu przedliftowego, z charakterystyczną stylistyką przypominającą mordkę delfina. Ceny wzrosły, bo nie da się już kupić sprawnej Multipli za trzy tysiące złotych.

Co oferuje rynek?
prawo cytatu za Olx.pl

Najtańsza propozycja to wariant z 2000, w kolorze którego nazwy nie jestem w stanie określić. Pod maską pancerne 1.6 zasilane podtlenkiem biedy zwanym potocznie LPG. Zdjęcia wykonano świeżo po myciu, o czym świadczą zacieki na nielakierowanych zderzakach. Wnętrze kusi klimatyzacją i o dziwo… skórzaną tapicerką. Cenę 3490 zł można uznać okazjonalną wobec tego, co widać w innych ofertach.

prawo cytatu za Olx.pl

Egzemplarz za 4200 zł wygląda natomiast, jakby zaraz miał pojechać do huty. Wzrok przyciągają przede wszystkim: dziury po halogenach w przednim zderzaku, wkręcone ucho holownicze, rdzawe purchle na nadkolach, jeden kołpak, podarty fotel kierowcy oraz tablice rejestracyjne przykręcone na blachowkręty. Przypomina to obraz nędzy i rozpaczy. Dziwić może świeży przegląd, bo mam wrażenie, że stan techniczny auta może być podobny do jego estetyka.

prawo cytatu za Olx.pl

Za niecałe 6000 zł można wejść w posiadanie egzemplarza rokującego dobrze. Sądząc po opisie, jego właścicielem jest fan modelu. Oprócz standardowych truizmów traktujących o dynamice, oszczędności (1.9 jtd) i dobrym stanie, znalazło się także stwierdzenie: „Świetne auto na zloty motoryzacyjne, wpuszczają go nawet na te dla aut zabytkowych i ma więcej „oglądaczy” niż niejeden zabytek”. Ktoś tu jest chyba zbytnim optymistą, bo stan auta nie jest idealny i pierwsze, co rzuca się w oczy to stan plastików. Ktoś próbował chyba odświeżyć wypłowiałe nielakierowane elementy, ale czarna farba zaczęła odchodzić płatami i wygląda to gorzej niż źle.

prawo cytatu za Otomoto.pl

Prawdziwy rodzynek udało się znaleźć na Otomoto. Cena nie jest niska, ponieważ wynosi 7499 zł za egzemplarz z 1999 roku. Pod maską pracuje uwielbiane 1.9 jtd., które, jeśli wierzyć sprzedającemu, ma tylko 236 tys. km przebiegu. Wyposażenie okazuje się bogate, jak na ten model, bo mamy tu klimatyzację, podwójny szyberdach, elektryczne lusterka oraz szyby przednie. Jedyne co odstrasza, to gałka zmiany biegów w kształcie trupiej czaski z podświetlanymi na niebiesko oczami.

Mają rozmach
Fiat press photo

Świat nie zapomniał jednak o Multipli i dzięki pasjonatom nadal jest ona żywa, czego przykładem jest szalony projekt znad Sekwany. Dwóch Francuzów w 2020 r. wpadło na pomysł budowy najfajniejszej i najmocniejszej Multipli w dziejach. W ten sposób powstała 1000tipla (z języka francuskiego Milletipla). Wszystko to dzięki potędze crowdfundingu, dzięki któremu udało się zrealizować marzenie. Miejsce oryginalnego silnika zajęła zamontowana centralnie jednostka napędowa z Corvette C7 Z06, czyli V8 o pojemności 6,2 l. Seryjnie generuje on około 650 KM, ale twórcom nie wystarczyła ta wartość. Celem było okrągłe 1000 KM. Do projektu przystąpiono kompleksowo, wobec tego karoserię usztywnia specjalnie skonstruowana rama przestrzenna. We wnętrzu wzrok przykuwa także deska rozdzielcza z Corvette wraz z elektroniką sterującą silnikiem. Do tego kubełkowe fotele Sabelt, szelkowe pasy bezpieczeństwa, kierownica z auta wyścigowego oraz centralny system gaśniczy. Z zewnątrz projekt wyróżnia szeroki body kit zaprojektowany w Japonii, kryjący potężne koła firmy Work. Tylna klapa to przede wszystkim miejsce do montażu potężnego spoilera, pod którym znajduje się inspirowany Pagani Zondą poczwórny układ wydechowy. Cały projekt zajął niemal 4 lata i pochłonął około 400 tysięcy euro! Aktualna specyfikacja pobiła pierwotne założenia, ponieważ auto ma niemal 1300 KM i 1600 Nm. Nie jest to ostatnie słowo twórców, ponieważ wynik ten osiągnięto na benzynie 98-okatnowej, a w planach jest strojenie na etanolu. Myślę, że magiczna bariera 1500 KM może zostać przekroczona.  

Komentarze