Impreza ta zauroczyła mnie w każdym calu. Swoim rozmachem, klasą prezentowanych pojazdów oraz niepowtarzalnym klimatem przewyższa wszystko, co dotychczas widziałem na wydarzeniach tego typu. Samochody i motocykle zebrane na terenie Zamku Topacz stanowiły prawdziwą techniczną elitę tego, co w motoryzacji najpiękniejsze.
Nie ma lepszego miejsca na wystawę klasyków niż błonia zamku
lub pałacu. Cuda inżynierii prezentujące się na tle natury wyglądają
zdecydowanie lepiej niż zamknięte w halach.
Podczas tegorocznej edycji Motoclassic Wrocław zebrano w
jednym miejscu kilkaset wyjątkowych maszyn. Przekrój wiekowy nie mógł być
szerszy, ponieważ obok repliki pierwszego samochodu skonstruowanego przez Karla
Benza – Patent-Motorwagen 1 z 1886 r. były obecne współczesne konstrukcję
takich marek jak Bentley, Ferrari, Porsche czy Lamborghini. Zwiedzający mogli
poruszać się po strefach tematycznych – były terenowe Land Rovery, sportowe
Alpiny, luksusowe Maybachy, pojazdy wojskowe czy auta z PRL.
Wśród mnóstwa rzeczy, które mnie zachwyciły podczas tej
imprezy było kilka aut, które widziałem po raz pierwszy w życiu. Zjawiskowe
Lamborghini Miura i LM002 prezentowały dwie skrajne możliwości wykorzystania
silnika V12. Po kilkudziesięciu godzinach śledzenia każdego odcinka
poświęconego odbudowanie Polskiego Porsche, moim oczom ukazało się legendarne
auto Sobiesława Zasady z rajdu Costa Brava 1973. Wątków motorsportowych było
więcej, ponieważ zaprezentowano także Stara 266, którym Jerzy Mazur i Julian
Obrocki startowali w rajdzie Paryż-Dakar w roku 1988.
Przy Zamku Topacz działa także muzeum motoryzacji,
udostępnione zwiedzającym w ramach imprezy. Znajduje się tam najwspanialsza
kolekcja polskich motocykli, jaką kiedykolwiek widziałem. Przede wszystkim były
tam Sokoły – modele 1000, 600, 200 i 125. Nie sądziłem, że uda mi się je
kiedykolwiek zobaczyć w jednym miejscu. Moją uwagę przyciągnęła także niewielka
Podkowa. Tuż obok stały Junaki – w tym wersja crossowa. W muzeum zgromadzono
także mnóstwo motocykli WSK, w tym „ptasią serię”, jak np. Lelek, Bąk czy
Dudek.
Jadąc na MotoClassic Wrocław wiedziałem, że będę się dobrze bawił, ale nie sądziłem, że aż tak. Już nie mogę się doczekać kolejnej edycji tej imprezy.




























































Komentarze
Prześlij komentarz