Motoclassic Wrocław 2023

Impreza ta zauroczyła mnie w każdym calu. Swoim rozmachem, klasą prezentowanych pojazdów oraz niepowtarzalnym klimatem przewyższa wszystko, co dotychczas widziałem na wydarzeniach tego typu. Samochody i motocykle zebrane na terenie Zamku Topacz stanowiły prawdziwą techniczną elitę tego, co w motoryzacji najpiękniejsze.

Nie ma lepszego miejsca na wystawę klasyków niż błonia zamku lub pałacu. Cuda inżynierii prezentujące się na tle natury wyglądają zdecydowanie lepiej niż zamknięte w halach.

Podczas tegorocznej edycji Motoclassic Wrocław zebrano w jednym miejscu kilkaset wyjątkowych maszyn. Przekrój wiekowy nie mógł być szerszy, ponieważ obok repliki pierwszego samochodu skonstruowanego przez Karla Benza – Patent-Motorwagen 1 z 1886 r. były obecne współczesne konstrukcję takich marek jak Bentley, Ferrari, Porsche czy Lamborghini. Zwiedzający mogli poruszać się po strefach tematycznych – były terenowe Land Rovery, sportowe Alpiny, luksusowe Maybachy, pojazdy wojskowe czy auta z PRL.

Wśród mnóstwa rzeczy, które mnie zachwyciły podczas tej imprezy było kilka aut, które widziałem po raz pierwszy w życiu. Zjawiskowe Lamborghini Miura i LM002 prezentowały dwie skrajne możliwości wykorzystania silnika V12. Po kilkudziesięciu godzinach śledzenia każdego odcinka poświęconego odbudowanie Polskiego Porsche, moim oczom ukazało się legendarne auto Sobiesława Zasady z rajdu Costa Brava 1973. Wątków motorsportowych było więcej, ponieważ zaprezentowano także Stara 266, którym Jerzy Mazur i Julian Obrocki startowali w rajdzie Paryż-Dakar w roku 1988.

Przy Zamku Topacz działa także muzeum motoryzacji, udostępnione zwiedzającym w ramach imprezy. Znajduje się tam najwspanialsza kolekcja polskich motocykli, jaką kiedykolwiek widziałem. Przede wszystkim były tam Sokoły – modele 1000, 600, 200 i 125. Nie sądziłem, że uda mi się je kiedykolwiek zobaczyć w jednym miejscu. Moją uwagę przyciągnęła także niewielka Podkowa. Tuż obok stały Junaki – w tym wersja crossowa. W muzeum zgromadzono także mnóstwo motocykli WSK, w tym „ptasią serię”, jak np. Lelek, Bąk czy Dudek.

Jadąc na MotoClassic Wrocław wiedziałem, że będę się dobrze bawił, ale nie sądziłem, że aż tak. Już nie mogę się doczekać kolejnej edycji tej imprezy.



























































Komentarze