Nie jestem w stanie powiedzieć, czy wprowadzając na rynek
coupe serii E9 w BMW wiedzieli, jak duży wpływ będzie miało to auto na
przyszłość całej marki. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że model ten
okazał się jednym w najważniejszych w historii firmy, doprowadzając do
powstania pierwszego M-Power i święcąc tryumfy na torach wyścigowych.
BMW press photo
Monachijski koncern na przełomie lat 60. i 70. dzięki
sukcesowi serii Neue Klasse ustabilizował swoją sytuację finansową i mógł
rozwijać kolejne, coraz bardziej ambitne projekty. Rozpoczęto więc produkcję
modeli z rzędowymi, sześciocylindrowymi silnikami, mającymi zapewnić samochodom
lepsze osiągi, a firmie większy prestiż.
W końcu 1968 r. na drogi wyjechało 2800CS. Duże coupe, nad którego projektem pieczę sprawował szef stylistów marki, Wilhelm Hofmeister. Spod jego ręki wyszła jedna z najbardziej ponadczasowych sylwetek z historii całego przemysłu motoryzacyjnego. Przód, bardzo charakterystyczny dla BMW, z podwójnymi, okrągłymi reflektorami i pionowymi nerkami atrapy chłodnicy. Długa, płaska maska. Wyloty powietrza w przednich błotnikach, tuż za kołami. Kabina pozbawiona słupka b oraz posiadająca niewielkie podcięcie przy tylnych, bocznych szybach nazwane na cześć swego twórcy podcięciem Hofmeistra. Logo marki znajdujące się na słupku c. Listwa poprowadzona na wysokości klamek i ciągnąca się przez całą długość karoserii. Stylistycznych smaczków jest tu naprawdę dużo. Mimo to cały projekt zachwyca swoim minimalizmem i znakomitym zachowaniem proporcji. Nawet dziś, po 55 latach od wprowadzenia auta do produkcji, można śmiało uznać, że jego projekt się nie zdezaktualizował.
| BMW press photo |
Model serii E9 z założenia miał być wygodnym i szybkim grand
tourerem do pokonywania długich dystansów. BMW jednak poddawało samochód
ciągłym modyfikacjom, uwalniając coraz więcej jego sportowego ducha. Wynikało
to z coraz większego zainteresowania marki motorsportem i wyścigami samochodów
turystycznych.
Powstawały coraz to nowsze i mocniejsze warianty coupe oparte na trzylitrowym silniku – 3.0CS, 3.0 CSi czy 3.0 CSL. Każda kolejna miała do zaoferowania więcej w kwestii osiągów oraz jakości prowadzenia. Na szczycie gamy stało CSL, czyli coupe sport leicht. Jak sama nazwa wskazuje, postawiono tu na lekkość konstrukcji. Drzwi, maskę i klapę bagażnika wykonano z aluminium, boczne szyby były z plexiglasu, a ilość wygłuszeń znacznie ograniczono. Łącznie udało się pozbyć około 200 kg względem podstawowego wariantu modelu.
![]() |
| BMW press photo |
Z roku na rok projekt rozwijano. W finalnej wersji pod maską
znajdował się silnik o pojemności 3,2 l rozwijający aż 260 KM i przekazujący
moc na koła tylnej osi przez pięciostopniową manualną skrzynię biegów firmy
Getrag. W ślad za modyfikacjami mechanicznymi szły także zmiany w stylistyce
karoserii.
Dodane elementy aerodynamiczne znacznie zmieniły odbiór
modelu. Przód zdobił potężny, schodzący nisko do ziemi zderzak. U szczytu
przednich błotników pojawiły się kierownice powietrza. Nadkola poszerzono
stosując chromowane nakładki. Nad tylną szybą pojawił się spojler. Klapę
bagażnika wieńczyło wielkie tylne skrzydło dbające o odpowiedni docisk tylnej
osi. Ze względu na swoje rozmiary i kształt spojler ten nie był homologowano do
ruchu drogowego w Niemczech, producent umieszczał go więc w bagażniku, a dilerzy
montowali element na swoich placach, tuż przed wydaniem samochodu klientowi. Dzięki
rozbudowanej aerodynamice auto zaczęto nazywać Batmobilem.
Homologacja do rywalizacji wyścigowej wymagała zbudowania minimum tysiąca sztuk wariantów drogowych. Szacuje się, że łącznie wyprodukowano około 1100-1200 egzemplarzy wersji cywilnej w różnej specyfikacji.
![]() |
| BMW press photo |
Pomysł użycia E9 do wyścigów okazał się znakomity. Chcąc
uczynić z samochodu sportową maszynę najwyższej klasy powołano dywizję BMW
Motorsport GmbH. Owocem prac najlepszych inżynierów zatrudnionych w Monachium
było auto zdobywające sześć mistrzostw europejskiego pucharu samochodów
turystycznych, wygrywające w swojej klasie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans oraz
tryumfujące w klasyfikacji generalnej w 24h Daytona, 24h Spa-Francorchamps, 24h
Nürburgring i 12h Sebring.
Od tego modelu swój początek wzięło nie tylko M-Power, ale także seria Art Cars. Pierwsze dwa pojazdy, które posłużyły artystą za swoiste płótno do tworzenia wyjątkowych dzieł, to właśnie 3.0 CSL. Swoje malowidła umieścili na nich Alexander Calder oraz Frank Stella.
![]() |
| BMW press photo |
Dlaczego to auto
znalazłoby się w garażu moich marzeń? Za wyjątkowość stylizacji Batmobila i wkład w historię marki BMW.



Komentarze
Prześlij komentarz