Ikona amerykańskiej motoryzacji

Chevrolet Bel Air z 1957 r. to samochód, zajmujący szczególne miejsce w sercach miłośników klasycznej motoryzacji. Choć minęło już niemal 70 lat od jego premiery, ’57 Chevy wciąż pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych i pożądanych klasyków. Co sprawia, że właśnie ten model zyskał status legendy?

Fot. Pixabay.com

Stylistyka, która stała się symbolem epoki

Design modelu to prawdziwa kwintesencja amerykańskiego stylu lat 50. — odważna, pełna blasku i przepychu. Samochód miał przyciągać spojrzenia na ulicy i robić wrażenie, dzięki charakterystycznym tylnym płetwom, delikatnie uniesionym i zakończonym chromowanymi listwami oraz lampami w kształcie rakiet. Nadawało to sylwetce lekkości i dynamiki, wpisując się w panującą wówczas modę na kosmiczne motywy, inspirowane odrzutowcami i wyścigiem o podbój kosmosu.

Fot. unsplash.com

Z przodu uwagę przyciągał szeroki, chromowany grill z dużym, centralnym emblematem Chevroleta. Z kolei na masce oprócz dużego stylizowanego V, podkreślającego obecność silnika V8, znalazły się także dwa pionowe stateczniki przedłużone przetłoczeniem rozciągającym się aż do podszybia. Charakterystyczne dwukolorowe malowanie i szerokie listwy boczne w kształcie strzały podkreślały smukłą linię nadwozia i optycznie wydłużały sylwetkę. V-kształtne wykończenie na płetwach ogonowych zostało wypełnione żebrowaną aluminiową wkładką. Linię Bel Air, od tańszych wariantów 150 i 210, odróżniały także wykończenia w kolorze anodowanego złota, jak wstawka z siatki w osłonie chłodnicy i szewrony na przednim błotniku, a także napisy „Chevrolet” na masce i bagażniku oraz „Bel Air” na tylnych błotnikach.

Wnętrze również odzwierciedlało ducha epoki — obfitość chromu, ozdobne przeszycia tapicerki, dwukolorowe zestawienia materiałów i duża, cienka kierownica o eleganckim wzorze sprawiały, że kierowca czuł się niemal jak w Cadillaku.

Technologia i osiągi, wyprzedzające konkurencję

Choć Bel Air z 1957 r. najbardziej zapisał się w historii swoim wyglądem, to pod błyszczącą karoserią kryła się zaawansowana technologia. Za napęd odpowiadał szereg jednostek – od podstawowego rzędowego sześciocylindrowca Blue Flame o pojemności 235 cali sześciennych (3,9 l) po V8 o pojemności 283 ci. (4,6 l). Prawdziwym przełomem był debiut systemu wtrysku paliwa Rochester Ramjet – rozwiązania, które w tym czasie należało do absolutnej czołówki technologicznej. Był to pierwszy seryjnie produkowany samochód Chevroleta z elektronicznie sterowanym wtryskiem paliwa, co pozwoliło osiągnąć 283 konie mechaniczne z 283 cali pojemności, co reklamowano hasłem: „One horsepower per cubic inch”.

Fot. Pixabay.com

Poza silnikami Bel Air oferował także nowoczesne rozwiązania w dziedzinie przekładni. Oprócz sprawdzonej automatycznej dwubiegowej skrzyni Powerglide klienci mogli wybrać innowacyjną Turboglide – bezstopniową przekładnię zapewniającą płynne przyspieszanie, która wyprzedzała swoje czasy. Dla miłośników tradycji dostępna była również manualna skrzynia trzybiegowa, z opcjonalnym nadbiegiem.

Zawieszenie Chevy’ego oparto na solidnej ramie drabinowej i resorach piórowych, które zapewniały trwałość i komfort jazdy, czyli cechy cenione w ówczesnych amerykańskich realiach. Dzięki dobremu rozłożeniu masy i stosunkowo nisko osadzonemu silnikowi, auto prowadziło się stabilnie, a w wersjach V8 potrafiło rozpędzić się do ponad 160 km/h, co w latach 50. stanowiło bardzo dobry wynik.

Komfort i bezpieczeństwo na najwyższym poziomie

Model wyróżniał się także bogatym wyposażeniem z zakresu komfortu i bezpieczeństwa, ponieważ klienci mogli zamówić wspomaganie kierownicy oraz wspomaganie hamulców, co znacząco poprawiało warunki jazdy w ruchu miejskim. Na liście opcji znalazła się także automatyczna klimatyzacja, jedno z najdroższych i najbardziej pożądanych udogodnień.

Fot. unsplash.com

Bel Air mógł być również wyposażony w elektrycznie sterowane szyby, regulowane siedzenia oraz automatyczną regulację świateł mijania, tzw. Autronic Eye będące urządzeniem przykręconym do deski rozdzielczej, które wykrywało światło aut jadących z naprzeciwka, automatycznie przyciemniając reflektory. Dostępne było też radio AM z elektryczną anteną i dodatkowym tylnym głośnikiem, który był reklamowany jako zapewniający dźwięk przestrzenny. W niektórych wersjach dostępne było też ogrzewanie tylnej szyby oraz lampki oświetlające stopnie drzwi. Na desce rozdzielczej mógł być zamontowany wizjer sygnalizacji świetlnej – żebrowana plastikowa osłona, znajdująca się tuż nad prędkościomierzem rejestrująca odbicie światła sygnalizacji świetlnej, dzięki czemu kierowca nie musiał się pochylać, aby widzieć poza krawędź dachu.

fot. Pixabay.com

Z myślą o bezpieczeństwie pasażerów Chevrolet oferował opcjonalnie pas bezpieczeństwa, który dopiero zaczynał pojawiać się w samochodach cywilnych, a także miękko wyściełaną deskę rozdzielczą oraz kierownicę o bezpiecznym kształcie z zagłębionym klaksonem. Bel Air był też jednym z pierwszych modeli Chevroleta, w którym projektanci zaczęli zwracać uwagę na ergonomię i widoczność kierowcy, stosując większe powierzchnie szyb oraz cieńsze słupki dla lepszej panoramy drogi.

Fot. unsplash.com

Dlaczego to auto znalazłoby się w garażu moich marzeń? Jest najlepszą mieszanką stylu i osiągów w amerykańskim samochodzie.

Komentarze